Reumatoidalne zapalenie stawów to choroba, która potrafi być bardzo niebezpieczna. Nieleczona prowadzi nie tylko do fizycznej niepełnosprawności ruchowej, ale też potrafi zagrozić życiu poprzez oddziaływanie na narządy wewnętrzne organizmu. Gdy natomiast leczenie podejmiemy do dwunastego tygodnia od pierwszych objawów, jesteśmy wstanie niemal całkowicie ją zahamować i dokonać remisji objawów.
Okres od sześciu do dwunastu tygodni od pierwszych objawów nazywany jest w medycynie oknem terapeutycznym. To właśnie w tym czasie możliwe staje się uzyskanie trwałej remisji choroby bez konieczności włączania leków hamujących niszczenie stawów. Ważne więc, aby już pierwsze objawy stały się dla nas sygnałem, że trzeba zbadać się pod kątem rzs.
Reumatoidalne zapalenie stawów objawy wczesne
Wczesne objawy choroby bardzo często są bagatelizowane. A dzieje się tak, dlatego że towarzyszące im stany podgorączkowe, czy brak apetytu i ból stawów kojarzymy w pierwszej kolejności z infekcją wirusową. Myśląc, że to właśnie grypa, lub coś podobnego, nie idziemy do lekarza i nie wykonujemy potrzebnych dla diagnozy badań. Objawem, którego jednak bagatelizować nam nie wolno, jest sztywnienie stawów. Gdy zaczynamy odczuwać ograniczoną ruchomość, natychmiast powinniśmy zgłosić się do lekarza. Szczególnie jeśli sztywnienie to wystąpiło po obu stronach ciała, atakując obie dłonie czy stopy jednocześnie. Ten objaw ewidentnie wskazuje, że w obrębie stawów dzieje się coś niedobrego. I lekarz musi zleci nam wówczas odpowiednie badania. Istnieje szereg badań, w tym badania laboratoryjne, jak i obrazowe, które są wstanie niemal natychmiast stwierdzić początki choroby. A dlaczego nie wolno z nimi czekać? Jak już powiedzieliśmy czasu mamy niewiele. Mało tego, często jest tak, że choroba przez pierwsze tygodnie rozwija się bezobjawowo. Gdy pojawiają się więc objawy wczesne, emisja choroby trwa w najlepsze. I wówczas jej skuteczne zahamowanie czy wycofanie staje się o wiele trudniejsze. Dlatego tak ważna jest natychmiastowa reakcja.