Bez wątpienia większość współczesnych polityków stara się w jakiś sposób wykorzystywać wiedzę i możliwości marketingowe do promowania własnej osoby i ugrupowania bez względu na odpowiedzialność moralną czy przygotowanie merytoryczne. Coraz częściej więc na czołowych funkcjach w państwie zasiadają osoby kompletnie niekompetentne, które nie posiadają ani wykształcenia ani doświadczenia na danym stanowisku, natomiast posiadają odpowiednie zaplecze polityczne. Często w polityce jest tak, że szef wielkiego klubu zmuszony jest do rozdawania funkcji we wpływowych instytucjach i urzędach politykom własnego ugrupowania, za którymi nie przepada lub których nie uważa za odpowiednich tylko dlatego, że za plecami tych rozpoznawalnych polityków znajdują się nierzadko tysiące głosów delegatów. Posiadanie koneksji i osób gotowych zagłosować zgodnie z życzeniem to w polityce bardzo duży potencjał, który w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do całkowitego demontażu partii, gdy nagle odchodzi z niej połowa członków.