W XX wieku wojny nabrały nowego charakteru – ich ofiarami stali się cywile a nie jak do tej pory wojsko. Ostatnią wojną, która rozgrywała się na frontach i w okopach była I wojna światowa. Później przy kolejnych konfliktach coraz częściej stosowano naloty, które nie tylko niszczyły infrastrukturę, ale też zabijały dużo więcej przypadkowych osób. Kolejnym etapem było zastosowanie broni atomowej i napalmu, później kiedy kunszt wojennego okrucieństwa powoli dochodził do perfekcji narzędziem stały się czystki etniczne by w końcu dojść do terroryzmu. Terroryzm mimo że wymierzony w przeciwnika – często w jego jednostki wojskowe czy pozycje, tak naprawdę obliczony jest na to żeby wyrządzić jak największe szkody społeczne i oddźwięk. Nie są to działania, które mają taktycznie osłabić przeciwnika, ale dać dowód determinacji i bezwzględności. Daleko więc od romantycznej idei wojny jak z czasów napoleońskich, kiedy kunszt oręża nie liczył się w ilości materiałów wybuchowych tylko w zdobytych pozycjach.